Może to dziwne dla wielu osób, ale Paryż nigdy nie był destynacją moich marzeń. Nigdy nie był na mojej liście miejsc do odwiedzenia, a los chciał, że moja praca sprawiła, że byłam tam już trzy razy. Każdy z tych pobytów był z jednej strony podobny do siebie, bo zawsze wiązał się z tym samym międzynarodowym kongresem, a z drugiej strony kompletnie inny, ze względu na zakwaterowanie i stopień eksploracji przeze mnie tego miasta. Dopiero łącząc te wszystkie trzy wyjazdy można powiedzieć, że byłam w Paryżu i to jeszcze nie do końca. Jeśli mam być szczera to na tym etapie nadal nie jest to moje ulubione miejsce na Ziemi, ale cieszę się, że miałam i pewnie jeszcze będę mieć okazję stopniowo odkrywać to miasto, jego uroki i tę magię, którą inni się zachwycają 🙂 Czytaj dalej