Bieszczady Odnalezione

To może trochę wstyd, że tak późno zostały one odnalezione przeze mnie, ale bardzo się cieszę, że nareszcie to nastąpiło. Mój Tata już dawno odkrył ich piękno i co roku znikał z domu na 3 tygodnie jeżdżąc po tych wspaniałych terenach na rowerze. Nadeszła w końcu i moja chwila… To był wrześniowy jesienny wieczór, gdy poczułam, że po prostu MUSZĘ pojechać w góry. Bieszczady przyszły mi na myśl jako pierwsze. Napisałam więc do przyjaciółki „jedziemy w Bieszczady?” W odpowiedzi dostałam tylko krótkie „kiedy?” i już wiedziałam, że nie ma od tego odwrotu! Czytaj dalej

Beskid Żywiecki ze słońcem i śniegiem!

Po miesiącach podróżowania za granicami naszej pięknej Polski czas wreszcie zawitać na te wspaniałe tereny, które równie często, a może nawet częściej odpowiadają na nasze turystyczne  potrzeby, goszczą nas na swojej ziemi i spełniają nasze marzenia. Głównie będziemy chodzić po górach, ponieważ ten krajobraz jest zawsze zaskakujący, zapierający dech w piersiach, urokliwy, daje poczucie spełnienia, szczęścia, odpoczynku, relaksu, szacunku i to właśnie w górach mam zawsze wrażenie, że aktualne zmartwienia nic nie znaczą… Jeśli chcę odpocząć, zapomnieć, naładować się pozytywną energią, jadę w góry! Jadę w góry również wtedy, kiedy akurat jest okazja, bo inni jadą i mogę do nich dołączyć 🙂 Tę górzystą podróż rozpocznę od Beskidu Żywieckiego, gdzie miałam okazję gościć dwa razy. Właściwie to trzy, ale o trzecim razie opowiem kiedy indziej. Zatem, raz latem, raz  zimą. Zapraszam na kolejne podwójne spojrzenie na to samo miejsce z różnych perspektyw… Czytaj dalej