Serbia – dwie wizyty w Belgradzie

belgradZłapaliśmy pociąg do Belgradu i przez całą noc przy akompaniamencie stukotu kuł toczyliśmy się dalej na południe Europy. Poza Unię, poza gwiazdki. Przez to, że była nas nieparzysta ilość osób, ja siedziałam dalej od grupy. Miało to swoje zalety. Poznałam dwóch Serbów, którzy nie mieli pojęcia, że do tej grupy należę i pozwolili sobie na komentarze. Serbski jest dość podobny do polskiego i rosyjskiego. Z kontekstu można zrozumieć, co mówią. Uśmiechałam się w duchu. Ich mina była bezcenna, gdy nagle kolega do mnie zagadał i okazało się, że zrozumiałam o czym rozmawiali… Czytaj dalej