Chorwacja – inwazja grupowa!

IMG-3327Wspominając ten wyjazd muszę tu przyznać dwie rzeczy. Po pierwsze było to spełnienie jednego z moich marzeń, czyli właśnie wakacje w Chorwacji. Od dawna słyszałam, że to jest piękne miejsce i bardzo chciałam dołączyć do tych tysięcy, jak nie milionów Polaków podróżujących w tym kierunku 🙂 Po drugie była to wyjątkowa wyprawa, w której brało udział 31 osób, z czego 13 to dzieci w wieku od 8 miesięcy do 12 lat i my jedni, nie-rodzice… Wszyscy myśleli: „Samobójcy! Co oni robią? Zwariowali?” A jak się okazało było to bardzo sympatyczne doświadczenie… 

Grupa tworzyła się przez pare miesięcy jak kula śnieżna. W końcu jak już się uformowała to część osób się nie znała. A jednak okazało się, że w sumie całkiem przypadkiem na wakacje pojechała ekipa, która bardzo dobrze się ze sobą dogadywała, a śmiechom nie było końca 😉

Wylądowaliśmy na wyspie Vir w północnej Dalmacji. 30 km od sławnego Zadaru. Mieliśmy wynajęty cały dom pełen apartamentów z trampoliną na środku patio. Ten element krajobrazu stał się motywem przewodnim dla dzieciaków. Niektóre nawet nie otwierając oczu potrafiły rano skierować swoje nóżki do niej, aby poskakać na śniadanie. W planach było: plażowanie, plażowanie i jeszcze raz plażowanie. Do plaży mieliśmy 10 minut na piechotę. Słysząc, że tam są głównie plaże kamieniste wzięliśmy dwuosobowy dmuchany materac, aby było nam wygodnie odpoczywać. Zastanawialiśmy się jak to będzie z tymi kamieniami, ale szybko okazało się, że jest to o wiele lepsze od piasku, który wchodzi człowiekowi w każdą dziurę i potrafi być na prawdę irytujący. Od tego momentu to były kamienie z napisem Love.

Kto był w Chorwacji ten wie, jak piękne widoki rozpościerają się wokół. Błękitno – szkarłatna woda mieniąca się w słońcu, a w oddali na horyzoncie wspaniały krajobraz wysoko wnoszących się gór. Bajka. Nic dziwnego, że wszyscy tam jeżdżą. A Polaków było serio dużo. „No, jak w Międzyzdrojach” usłyszeliśmy, idąc deptakiem 😉 Nic to! Relaks to relaks.

Od czasu do czasu postanowiliśmy przepleść to plażowanie jakąś wycieczką, aby jednak coś ciekawego zobaczyć. Dwa razy odwiedziliśmy Zadar. Raz pojechaliśmy na zachód słońca, a raz o 5 rano na koncert morskich organów, których nie sposób było usłyszeć wieczorem przez tłumy ludzi zagłuszających tę niezwykłą budowlę. Na czym polegają morskie organy? Otóż pod schodami nad brzegiem morza wyłożone są różnej długości i grubości rury. Fale morskie obijając się o te rury wydają piękne dźwięki i jesteśmy świadkami fascynującego zjawiska… Byłam, jestem i na pewno długo pozostanę pod wrażeniem tego pomysłu i jego realizacji. Żeby jednak tego doświadczyć trzeba na prawdę się poświęcić, aby udać się tam zanim inni wstaną…

Zadar jest piękny, klimatyczny, wypełniony wąskimi, małymi uliczkami i długą, okazałą promenadą nad brzegiem morza. W przewodnikach można znaleźć pare miejsc, zabytków i budowli, które trzeba zobaczyć. Wiecie co jest najzabawniejsze w tym wszystkim? Że wszystkie te atrakcje są praktycznie w jednym miejscu, na jednym placu. Wystarczy dobrze stanąć i można zrobić piękne zdjęcie 360 stopni całego miasta 🙂 A reszta – trzeba się dać po prostu ponieść miastu.

W Chorwacji są jeszcze dwa inne bardzo znane miejsca, które postanowiliśmy odwiedzić. Wodospady KRK i Jeziora Plitwickie. Zacznijmy od wodospasów. Grupa? Mobilizacja! I tak zapakowali się wszyscy: wszyscy dorośli, wszystkie dzieci, wszystkie zabawki, wszystkie samochody, cały majdan i ruszyli. Z taką gromadką to na prawdę jest ciekawa wycieczka. Co chwila kto inny chce loda, siku, piciu, pamiątki, na ręce albo się ganiać. Jest głośno, więc wszyscy wiedzą, że idziemy. A ponad to sznureczek osób sięga paru kilometrów. Ma to jednak swój urok!!! 🙂 Najpierw czekaliśmy w ogromnej kolejce, aby potem łódką podpłynąć pod wejście. Wodospady piękne, trzeba to przyznać, ale takiej ilości nagromadzenia ludzi w jednym miejscu już dawno nie widziałam, zwłaszcza, że można się tam kąpać. Aż cud, że udało mi się zrobić zdjęcia, na których na prawdę widać piękno natury. A jest na co popatrzeć 🙂

Nad Jeziora Plitwickie pojechaliśmy już sami. Reszta zrezygnowała po eksperymencie z wodospadami 😉 Tam również czekaliśmy długo, bo aż 45 minut do kas. Na szczęście w parku jest pare tras, którymi można spacerować. Wybraliśmy tę najdłuższą i w końcu udało nam się zgubić trochę te tłumy. Jeziora są cudne. Położone na różnych wysokościach, wypełnione czystą wodą, w której zamieszkuje sporo ryb, raków i innych stworzeń. Cały dzień spędziliśmy wśród tych pięknych okoliczności przyrody i ciszy, jednocześnie wprowadzając trochę aktywnego wypoczynku w te dni pełne słodkiego lenistwa. W trakcie podróży zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko jak góry wspaniale potrafią rozgraniczyć strefy pogodowe. Po jednej stronie gór sucho, łyse zbocza, czasem wręcz pustkowie, po przebyciu tunelu bujna roślinność, temperatura niższa o kilka stopni i zielone krajobrazy. Właśnie dlatego warto podróżować! Aby odkrywać i doświadczać! „Cześć Tunel! … Pa pa Tunel!”

Odwiedziliśmy również Nin – miejscowość obok nas, w której są błotniste plaże i najmniejsza katedra świata, którą można obejść w 32 kroki. Błotnistych plaż nie znaleźliśmy, a obejście udało mi się wykonać w 29 kroków 😉

Trudno mi wybrać zdjęcia do tego wpisu, bo Chorwacja jest przepiękna i na prawdę ciężko się zdecydować. Najchętniej podzieliłabym się wszystkimi 🙂 Do tego panowała tam wspaniała atmosfera radości, gwaru i wakacyjnego luzu. Obraliśmy zasadę „Wszystkie dzieci nasze są” i w ten sposób każde z nich było ciągle pod opieką i czujnym okiem dorosłego. Dla nas to była ciekawa obserwacja zachowań dzieciaków w różnym wieku i wielu sposobów podejścia do ich zwariowanych pomysłów – taka eksternistyczna szkoła wychowania 😉

10 dni w Chorwacji, 31 osób, 14 godzin podróży powrotnej, wspomnienia bezcenne! 🙂

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s